Zapraszamy na nową wystawę Malarską oraz recital piosenki poetyckiej

w Zamku Piastowskim.

Centrum Artystyczno-Kulturalne „Zamek” zaprasza na otwarcie

wystawy, która odbędzie się

20. kwietnia 2018r.  o godz. 18.00

 

 

Informacje o Autorze

Waldemar Pawlikowski – ur. w 1967r w Gubinie. Animator kultury, kurator wystaw, organizator warsztatów edukacyjnych, uczestnik wielu międzynarodowych plenerów malarskich. Jest i drugi klucz, ważniejszy, dotyczący odniesień związanych z Jego własną aktywnością artystyczną. Artysta malarz, kompozytor, autor teksów i wokalista. Jest laureatem wielu festiwali muzycznych, plastycznych i literackich min. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, Biłgorajskich Spotkań z Piosenką Autorską, Zamkowych Spotkań z Poezją w Olsztynie. Zdobywcą pierwszej i drugiej nagrody w Wojewódzkim Otwartym Konkursie Plastyki – Salon Jesienny Żary /2016,2017/, pierwszej nagrody w konkursie „Sztuka i Środowisko”. Otrzymał także nagrodę im. Corony Schroter.

W malarstwie pierwsze szlify zdobywał w Liceum Plastycznym pod kierunkiem Agaty Buchalik – Drzyzgi. Studiował na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Dyplom z malarstwa otrzymał w pracowni prof. Mieczysława Ziomka.

 kilka słów od Pani  Iwony Peryt-Gierasimczuk:

I… zastanawiam się, czy bardziej jest artystą malarzem, który śpiewa, czy bardem, który maluje.  Z pewnością naturę ma polifoniczną, ze wskazaniem na kanon, w którym temat jest po wielekroć powtarzany przez odpowiedź. W tym tkwi tajemnica Jego upodobania do pejzażu, który maluje jakby był namaszczony przez młodopolskich mistrzów. Na wystawę składają się prace powstałe na przestrzeni kilku ostatnich lat. Obrazy olejne malowane podczas plenerów są naładowane energią i walką z czasem, aby uchwycić niepowtarzalny, trwający chwile błysk światła. Te obrazy to niezwykle szlachetna afirmacja urody i bogactwa natury. Jest też grupa innych mrocznych vedut, w których pejzaż wydaje się być jedynie pretekstem do budowania nastroju (Odra, Nysa Łużycka).

Artysta upodobał sobie technikę pastelu. Może za sprawą Józefa Burlewicza, którego odwiedził w jego pracowni w Gryżynie. Musiał zaskarbić sobie sympatię mistrza, skoro ten odtajnił swój warsztat pracy nad pastelą i uczynił Pawlikowskiego spadkobiercą własnej techniki. Pastele, to efekt obserwacji, szkiców z natury, zdjęć, wspomnień i… zmiennych stanów emocji artysty. W jego pastelach żywiołowość lub skupienie przedstawianej natury jest właściwie skupieniem lub żywiołowością malarza, co oznacza dominującą rolę psychicznych doznań. Dlatego projektuje na naturę odczucia i wyobrażenia, aby ją zdeformować, przeobrazić i tym samym pełniej oddać świat emocji i być może marzeń… Maluje najczęściej nadrzeczne krajobrazy. Prześladuje go mgła, która wydaje się być ważniejsza w warstwie odniesień metafizycznych niż dbałości o estetyczny walor kompozycji. Fragmenty nadrzecznego pejzażu stały się dla niego polem poszukiwań własnej wersji malarstwa wyrastającej z tradycji realizmu i monetowskiego luminizmu. Tak powstały obrazy, w których światło przeobraża się w kolor, a kolor utożsamia ze światłem.

W pastelach Pawlikowski odchodzi od absolutnej więzi z obserwowaną naturą. Koncentruje się głównie na zagadnieniach czysto artystycznych. Stosuje predylekcję do kolorystycznego redukcjonizmu, co podnosi oniryczny walor prezentowanych dzieł. Zawężanie skali barw ma w tym przypadku dwojakie konsekwencje. Z jednej strony odrealnia w pewnym stopniu przedstawione motywy pejzażowe podkreślając element artystycznego przetworzenia, z drugiej zaś daje impuls do tworzenia artystycznej fikcji, do konkretyzacji wizji twórcy.

Mgła utkana z wilgoci poranka i wieczoru, rozmycie form, metafizyczna, obarczona wielością znaczeń wiązka światła i domyślna postać poza kadrem, dają niezwykły impuls do tworzenia własnej narracji odbiorcy dzieł artysty. Pawlikowski nie ucieka od tradycji, nie goni za nowinkami, bo jak sam mówi: mody i trendy przemijają, a my pozostajemy.

Dla tych przesłanek, najtrafniejszym opisem Waldemara Pawlikowskiego – artysty, są słowa Andrzeja Poniedzielskiego: Jest oto Człowiek. I, oto jest Rzeczywistość. Do rozpoznania, doznania Rzeczywistości służą Człowiekowi – zmysły. Jest ich kilka. Ale najszybsze, najbystrzejsze – to może  i najważniejsze, to wzrok i słuch. Kontakt Człowieka z Rzeczywistością, z owych dwóch zmysłów pomocą jest najpełniejszy. Ale i, bywa – dojmująco jednoznaczny. Zasadniczy. To, bywa i bolesny. Przez dosłowność. Przez nieodwołalność. Ulgą może być Sztuka. Bo Sztuka, do tego co widać  i słychać woła naszą – Człowieka Wyobraźnię. A Wyobraźnia to bliska Duszy naszej – Człowieka koleżanka. I taki oto choćby obraz – monidło, malowanka zaokrągla kanty Rzeczywistości widzialnej. A taka choćby piosenka – śpiewka to, czy song – ostrości Rzeczywistości słyszalnej owija. Czarodziejskie rodzeństwo – Obraz i Piosenka stoją tak sobie, na schodach. Rzeczywistości i tęsknie wypatrują. Naszej – Człowieka wyobraźni.